O opowiadaniu

Po wojnie, która obaliła rządy prezydenta Snowa, Dystrykty łaknące zemsty zażądały, aby tak jak w 50 Głodowych Igrzyskach, na arenę trafiło 48 trybutów z Kapitolu, jedna czwórka reprezentująca dany dystrykt. Nowa pani prezydent - Paylor nie chciała kłótni, więc zgodziła się. Każdy z 47 trybutów z Kapitolu na arenie odda życie za każdego kiedykolwiek poległego mieszkańca dystryktu, który reprezentuje. Tylko jedna osoba wygra to starcie. Smutne, ale prawdziwe. Mieszkańcy dystryktów chcą, aby rodzice trybutów z Kapitolu poczuli ten sam ból, co oni, kiedy musieli oddawać swoje dzieci na rzeź; kiedy ginęły ich rodziny podczas powstań i Mrocznych Dni. Jedną z trybutek została, osierocona przez niedawną wojnę osiemnastoletnia mieszkanka Kapitolu. Jej życie od rozpoczęcia powstań jest bardzo burzliwe. Najpierw zginął jej ukochany brat, a potem matka z ojcem. Ile jeszcze wytrzyma ta młoda osoba? Czy zdoła wygrać Igrzyska, aby wrócić do Kapitolu i żyć spokojnie? Czy uda jej się pokonać większych i lepszych od siebie zawodników? Czy przeżyje na arenie? Czy los pobłogosławi ją i zacznie jej sprzyjać szczęście? Da sobie szansę na miłość? A więc... 76 Głodowe Igrzyska czas zacząć! "Pomyślnych Igrzysk i niech los zawsze wam sprzyja!".

Opowiadanie jest na podstawie trylogii "Igrzyska śmierci" autorstwa Suzanne Collins. Niektóre postacie występujące w moim tekście są bohaterami z Igrzysk. Miejsce i wydarzenia, np.: Głodowe Igrzyska, są zaczerpnięte z książek pani Collins. W moim opowiadaniu przedstawiłam akurat kontynuację książki, lecz z perspektywy osoby z Kapitolu, która uczestniczy w ostatnich igrzyskach w historii.

Data założenia bloga:  22.04.2014
Gatunek: Fanfiction - Igrzyska Śmierci
Miejsce akcji: Panem
Główna bohaterka: Cinnybel Vaught 
Autorka bloga: Sandra M
Ilość części: Przewidywane dwie/trzy
Data zakończenia pierwszej części: 25.09.2014
Stan bloga:  5245 wyświetleń, 328 komentarzy, 17 obserwatorów, 20 postów. 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak większość blogerów wyznaję zasadę czytasz=komentujesz. Mam nadzieję, że zdajecie sobie sprawę, że komentarze naprawdę dają niezłego kopa do dalszej pracy. ;)